Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ZZZZ. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ZZZZ. Pokaż wszystkie posty

środa, 14 marca 2012

Shame

Zatracony w cielesności

Czym jest uzależnienie? Gdzie jest jego granica? Jak obronić się przed uzależnieniem od podstawowych potrzeb człowieka? Nie chcę pisać, że ostatni film Steve'a McQueena odpowiada na, czy nawet zastanawia się nad tymi pytaniami, ale oglądając Wstyd na pewno można je sobie zadać. Popularny opis określa film jako studium człowieka uzależnionego od seksu i bez wątpienia jest trafny. Czy McQueenowi udało się uchwycić temat w ciekawy sposób?

wtorek, 11 października 2011

The Art of Getting By (2011) reż. Gavin Wiesen

Tytuł polski: Sztuka dorastania

Dorastanie jest trudne. Szczególnie zauważają to młodzi filmowcy, którzy tworząc swoich bohaterów starają się im to dorastanie dodatkowo utrudnić. George (Freddie Highmore) ma to nieszczęście, że jest bohaterem filmu debiutującego na wielkim ekranie Gavina Wiesena. George to chłopak, którego wielu nazwałoby dziwakiem. Fatalista, nie dostrzega sensu w większości tego co się wokół niego dzieje. Nie posiada celu. Na niczym mu nie zależy. Nauka zdaje się go nie interesować, choć ma talent i zdolności, co rozpoznają jego szkolni nauczyciele.

piątek, 23 września 2011

Evangerion Shin Gekijoban: Jo (2007) reż. Masayuki, Kazuya Tsurumaki, Hideaki Anno

Tytuł polski: Evangelion: 1.11: (Nie) jesteś sam


W połowie lat 90-tych serial anime "Neon Genesis Evangelion" uderzył mocno w serca i umysły fanów animacji. Podobnie jak wypuszczony w tym samym roku "Ghost in the Shell", wywarł wielki wpływ na rozwój i spopularyzowanie anime na świecie. Obie produkcje osiągnęły status kultowy. Wspominam o "GitS" ponieważ film ten po latach otrzymał nowoczesne uaktualnienie. Remake to chyba zbyt daleko idące określenie. Podrasowanie sfery wizualnej filmu, dodanie także nowych elementów animacji komputerowej. "Evangelion", którego ograniczenia budżetowe nie pozwoliły na pełne zrealizowanie wizji jego twórców, w XXI wieku również został odkurzony. Tetralogia "Rebuild of Evangelion" to seria filmów pełnometrażowych pokazujących cały serial w nowej szacie graficznej. Do tej pory ukazały się dwie części, kolejne dwie mają zadebiutować na jesieni 2012.

"Evangelion: 1:11" przedstawia wydarzenia z pierwszych sześciu odcinków oryginalnego serialu.  W wielkim skrócie, jest to historia świata przyszłości zdewastowanego przez tak zwane Drugie Uderzenie - kataklizm, w którym zginęła połowa ludzkości. Organizacja Nerv ma zapobiec spodziewanemu Trzeciemu Uderzeniu za pomocą wielkich biomechów Evangelionów, które są jedyną skuteczną bronią ludzkości w walce z wrogimi istotami, zwanymi Aniołami. Fabuła śledzi losy młodocianych pilotów Evangelionów, w tym przede wszystkim Shinjiego Ikari, określanego jako Trzecie Dziecko.

poniedziałek, 16 maja 2011

Source Code (2011) reż. Duncan Jones

Tytuł polski: Kod nieśmiertelności


Bohaterowie "Source Code" stają do wyścigu z czasem w obliczu zagrożenia, które z pewnością zbliżyłoby wskazówki Zegara Zagłady niepokojąco blisko północy. Miejscem większości akcji jest pędzący pociąg, niczym z "Niepowstrzymanego", a narzędziem go napędzającym tytułowy Source Code - niewyobrażalnie zaawansowany projekt naukowy, dzięki któremu możliwe jest stworzenie czegoś w rodzaju symulacji w czasie rzeczywistym na podstawie pamięci kilku ostatnich minut życia, w tym wypadku, pewnego pasażera pociągu. Kapitan Colter Stevens ma osiem minut na zlokalizowanie bomby i zamachowca, który zdetonuje ją po upływie tego czasu.

Nie chcę dokładniej opisywać zasad według jakich działa Source Code, znacznie lepiej odkrywać je samemu. Jak na wydumaną technologię przystało, co do jej działania musimy dać scenarzyście kredyt zaufania, momentami nawet bardzo duży. Znacznie jednak ważniejsze od prawdopodobieństwa jej stworzenia jest to jakie możliwości oferuje w świecie filmu. Wyrafinowana walka z terroryzmem, z pogranicza nauki jakby rodem wyjęta z "Raportu mniejszości". Od razu nasuwają się pytania dotykające podstawowych kwestii etycznych.

poniedziałek, 28 lutego 2011

Loong Boonmee raleuk chat (2010) reż. Apichatpong Weerasethakul

Tytuł polski: Wujek Boonmee, który potrafi przywołać swoje poprzednie wcielenia

Ktoś kiedyś powiedział, że przyszłością kina artystycznego są filmy "plemienne". Złota Palma na 63. Festiwalu Filmowym w Cannes dla filmu Weerasethakula zdaje się być najmocniejszym potwierdzeniem tego stwierdzenia. Uniwersalna rozrywka może podobać się po drugiej stronie Atlantyku, ale póki co w Europie wciąż bardzo ceni się kino lokalne, rozkwitające w wyraźnie określonych warunkach; posiadające swój unikalny smak. "Wujek Boonmee..." był dla mnie tajską potrawą, przyprawioną nieznanymi specyfikami. Wciąż nie jestem pewien jaki posmak po sobie zostawił.

niedziela, 20 lutego 2011

127 Hours (2010) reż. Danny Boyle


Tytuł polski: 127 godzin

O historii Arona Ralstona usłyszałem kilka lat temu oglądając reportaż o jego traumatycznym wypadku. W pierwszej chwili to zdarzenie wydawało mi się zupełnie nieprawdopodobne. A jednak, miało miejsce. W końcu stało się nieuniknione i Ralstonem zainteresowało się także kino. W filmie "127 godzin" wycieczkę młodego chłopaka, która miała zmienić całe jego życie, do kanionu Bluejohn, przedstawia zasłużenie uznany Danny Boyle. Historia na tyle ekstremalna, że nie potrzebuje specjalnie dodatkowego udramatyzowania, co wbrew pozorom wcale nie odjęło reżyserowi wysiłków w próbie stworzenia trzymającego w napięciu wyścigu z czasem.


Filmy koncentrujące swoją uwagę na jednym aktorze nigdy nie są proste. Jak przez półtorej godziny utrzymać skupienie widzów nie zanudzając ich do granic przyzwoitości? Boyle'owi udaje się nie tylko wzbudzenie ciekawości, ale wręcz przykucie widowni do foteli. Jego film nie jest perfekcyjny, ale nie można mu odmówić, że jest cholernie dobry.

piątek, 11 lutego 2011

The Kids Are All Right (2010) reż. Lisa Cholodenko

Tytuł polski: Wszystko w porządku

Przedoskarowa gorączka, jak prawie nigdy, szaleje w polskich kinach. Przy odrobinie szczęścia w postaci ewentualnych przedpremierowych pokazów "The Fighter", w tym roku nasi kinomani od niepamiętnych czasów być może zobaczą wszystkie nominowane w głównej kategorii filmy. Jednym z nich jest komediowy underdog "The Kids Are All Right". Czy jednak na pewno w tym filmie wszystko jest w porządku?

Każda szczęśliwa amerykańska rodzina potrzebuje dwójki dzieci, matkę i... matkę. Tak nowoczesny model dostajemy w nowym filmie Lisy Cholodenko, która swoich bohaterów umieszcza w przypominającej nieco "American Beauty" kalifornijskiej średniej klasie. Nic (Annette Bening) i Jules (Julianne Moore) są pełnym sprzeciwieństw, choć zgranym małżeństwem. Obie urodziły dzieci z nasienia anonimowego dawcy. Kiedy Joni (Mia Wasikowska) kończy osiemnastkę, za namową młodszego brata Lasera (Josh Hutcherson) kontaktuje się, poprzez bank spermy, z ich biologicznym ojcem. W statyczne życie całej rodziny wkracza Paul (Mark Ruffalo), swobodnie prowadzący się właściciel restauracji.

czwartek, 14 października 2010

Je l'aimais (2009) reż. Zabou Breitman

Tytuł polski: Kochałem ją


"Nigdy nie rób interesów z zakochanym Francuzem". W filmie Breitmana ów zakochanym Francuzem jest businessman Pierre (Daniel Auteuil), natomiast obiektem jego uwielbienia intrygująca Mathilde (Marie-Josée Croze). Podczas pobytu w Hongkongu, Pierre spotyka się z chińskimi inwestorami omawiać na pewno poważne sprawy i uzgadniać wysokodochodowe umowy. Pierre nie zna jednak chińskiego, więc potrzebuje tłumacza... lub tłumaczki. Niewiele było potrzeba, aby ułożony pracuś się zapatrzył, zamieszał i zakochał w pięknej dziewczynie z gibkim językiem.

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Marie Antoinette (2006) reż. Sofia Coppola

Tytuł polski: Maria Antonina



Tak zwane filmy kostiumowe nigdy nie były dla mnie zbyt atrakcyjne. Zdecydowanie bardziej niż odtwarzaniem epoki, zainteresowany jestem ciekawymi bohaterami, których często w tego typu filmach brakuje. Ostatecznie oglądam kino, nie wystawę w muzeum. Tym bardziej cieszy zobaczenie czegoś takiego jak "Marie Antoinette". Film będący w intencjonalnym konflikcie z samym sobą. Coppola czyta nam podręcznik do historii jednocześnie podpalając jego każdą stronę. Niektóre miejsca już zdążyły zająć się ogniem zanim do nich doszła, dlatego też nie możemy nie wybaczyć jej drobnego bawienia się historią. Gdy pada legendarne "Let them eat cake!" królowa natychmiastowo odpowiada: "I would never say that!"

piątek, 27 sierpnia 2010

Barefoot in the Park (1967) reż. Gene Saks

Tytuł polski: Boso w parku


Po sześciu dniach miesiąca miodowego spędzonych w hotelu Plaza, świeżo upieczone małżeństwo wprowadza się do wymarzonego, własnego mieszkania w Nowym Jorku. Państwo Bratter są parą przeciwieństw. Paul (Robert Redford) to ułożony, rozsądny i twardo stąpający po ziemi prawnik u progu obiecującej kariery. Jego małżonka Corie (Jane Fonda) jest natomiast betroską młodą damą, zakochaną w rozrywce i bujaniu w chmurach.

piątek, 2 lipca 2010

Splice (2009) reż. Vincenzo Natali

Tytuł polski: Istota

Do czego prowadzi eksperymentowanie z ludzkim kodem genetycznym? Science fiction od wielu lat przekonuje nas, że raczej do niczego dobrego. Jak się można spodziewać już po samym postawieniu tego pytania, ostatni film Vincenzo Nataliego nie jest w tej kwestii różny. Zmagać się z problemami etyki, finansów i przetrwania tym razem będą Adrien Brody i Sarah Polley, grający parę bioinżynierów, którzy dla dobra nauki poszli o krok za daleko.

Jest to jeden z lepiej skonstruowanych horrorów jakie widziałem od dłuższego czasu. Napięcie jest dawkowane równomiernie przez cały film sięgając zenitu przy najbardziej istotnych scenach, aby zaraz potem opaść do zera i znów stopniowo narastać prowadząc do kolejnego intensywnego momentu. Typowe dla dzisiejszego kina epatowanie akcją goniącą akcję w zasadzie nigdy nie następuje. Dopiero sam koniec naprawdę przyspiesza, gdy już nie potrzeba więcej mówić. Nie jest to nic przełomowego, jednak miło zobaczyć tak solidnie schematyczny obraz, w świecie gdzie dominują pięciosekundowe ujęcia.

wtorek, 11 maja 2010

Iron Man 2 (2010) reż. Jon Favreau

Tytuł polski: Iron Man 2

Po dwóch latach Jon Favreau ponownie staje za kamerą Iron Mana w środkowym rozdziale planowanej trylogii (dlaczego to zawsze musi być trylogia?). Buduje sequel według tradycyjnej recepty na letnie blockbustery czyli więcej, lepiej i bardziej macho ;) Zawsze jest to trochę jak zabawa dużych chłopców z bardzo drogimi zabawkami. Michael Bay swoim ostatnim sequelem zdawał się bawić sam ze sobą i wszyscy wiedzą jak to się skończyło. Favreau natomiast zaprasza do tej zabawy widza i odnosi sukces niemal na każdym polu swojego filmu.

"Iron Man 2" to świetna rozrywka, która na pewno wybija się spośród innych hitów z fabryki snów. Jest to być może najlepszy tego typu film od czasu "Mrocznego Rycerza", pomijając oczywiście megaspektakularnego "Avatara". Mimo to nie jest pozbawiony wad, dlatego też można uznać, że jest tylko i aż prawie tak dobry jak pierwszy film o Tonym Starku.

wtorek, 4 maja 2010

Ondine (2009) reż. Neil Jordan

Tytuł polski: Ondine

Pewnego dnia, niespodziewanie, irlandzki rybak Syracuse (Farrell) wyławia z morza młodą, piękną dziewczynę (Bachleda). Nie wiadomo jak się nazywa, skąd się wzięła, co ją spotkało. Jest jedną wielką tajemnicą. Syracuse udostępnia jej domek na plaży starając się jej pomóc i poukładać niecodzienną sytuację. Jego mała córka Annie przypisuje do dziewczyny legendę o selkie, stworzeniu z morza na wzór syreny.

Najnowszy film Neila Jordana to u podstaw historia miłosna z dość niecodziennie dobraną parą kochanków. W końcu nie tak często łapie się w rybackie sieci syrenę. Całość opowiedziana jest w tajemniczy, mistyczny, magiczny sposób. Niezwykła atmosfera stworzona już w pierwszych minutach, towarzyszyć będzie widzom do samego końca. Nie będę się powstrzymywać przed odważnymi stwierdzeniami i od razu przyznam, że filmem jestem raczej zachwycony.

sobota, 24 kwietnia 2010

Whatever Works (2009) reż. Woody Allen

Tytuł polski: Co Nas Kręci, Co Nas Podnieca

Kino mistrzów. Na pierwszy ogień niech pójdzie negatywna krytyka. Nie pod adresem filmu, lecz polskiego dystrybutora i kampanii reklamowej jaką zgotował ostatniemu obrazowi Woody'ego Allena. Niedbale zmontowany zwiastun zachęca jedynie do ucieczki z kina. Plakat sugerujący, że idziemy na drugą część "Vicky..." zapewne wyreżyserowaną przez Almodovara. Komedia romantyczna o dziewczynie, która podrywa chłopaka w pralni. No i ten okropny tytuł wyjęty z tylnej części ciała człowieka i nie chodzi mi o plecy. Taki obraz miałem w głowie wybierając się na "Whatever Works". Prawdę mówiąc gdyby nie lista płac nikt by mnie nie zmusił na wydanie pieniędzy na bilet. Paradoksalnie właśnie tak fatalne potraktowanie tego filmu w naszym kraju może sprawić, że odniesie komercyjny sukces. Dystrybutow sprzedaje go na fali popularności "Vicky..." i z biznesowego punktu widzenia robi wszystko jak należy. Szkoda tylko, że podobnie jak przy okazji "Na Zawsze Twój" część widowni może się poczuć rozczarowana.

Cóż, zabrzmiało to prawie jakby nowy Allen był złym filmem. Nic bardziej mylnego. Stale od kilkudziesięciu lat, niemal rok w rok Woody dostarcza widzom bardzo dobre filmy, w tym niektóre wybitne. Tak jest i tym razem.

Fantastic Mr. Fox (2009) reż. Wes Anderson

Tytuł polski: Fantastyczny Pan Lis

Dwie nominacje do Oscara i obie przegrane na rzecz wyśmienitego "Odlotu". W gruncie rzeczy słusznie, choć mimo to "Fantastyczny Pan Lis" jest bez wątpienia jedną z ciekawszych amerykańskich animacji ostatniego czasu.

Wyróżnia się po pierwsze techniką nakręcenia. Animacja poklatkowa zamiast dominującej w kinie grafiki komputerowej. Dodatkowo dystrybutor powinien ostrzegać łaknących łatwej, kolorowej rozrywki, że film nie zawiera efektów 3D. Tak jest, w końcu animacja na której nie musimy męczyć się w głupich okularach na nosie. Mniejsza z tym. Technicznie film wykonany jest bardzo dobrze i choć animacja nie jest tak płynna jak np. w "Gnijącej Pannie Młodej" to jest to wyraźnie zamierzony efekt. Nadaje to wyjątkowej charakterystyki całej koncepcji operatorskiej i składa się na wiele czynników tworzących unikalny klimat filmu.

wtorek, 30 marca 2010

It's Complicated (2009) reż. Nancy Meyers

Tytuł polski: To Skomplikowane

Na początku była Meryl.
Podczas ceremonii rozdania Oscarów, Alec Baldwin i Steve Martin, także grający w filmie "To skomplikowane" powiedzieli, że cokolwiek by się nie działo, Meryl i tak zawsze będzie nominowana. I mają rację. Pierwsza Dama Hollywoodu swoimi kreacjami rozkłada na łopatki wszystkie inne aktorki. I tym razem nie jest inaczej.

Blisko 60 letnia Jane ma trójkę dzieci i jest 10 lat po rozwodzie. Jej były mąż (Baldwin) ma już nową rodzinę. W międzyczasie zaczyna coś iskrzyć pomiędzy Jane i jej architektem (Martin). Problem w tym, że przyjacielskie stosunki z eks-mężem po miłym wieczorze przeradzają się w romans...