czwartek, 20 maja 2010

A Single Man (2009) reż. Tom Ford

Tytuł polski: Samotny Mężczyzna

Jest połowa 2010 roku, a w polskich kinach wciąż oglądamy filmy z roku zeszłego. Wielomiesięczne opóźnienia polskich premier (lub ich brak) względem zachodniego świata cały czas są bolączką tutejszych kinomanów, a przynajmniej tych którym nie odpowiada ściąganie najnowszych produkcji filmowych z internetu. Jak to jednak mówią, lepiej późno niż wcale i tak Gutek wprowadza do naszych kin "Samotnego Mężczyznę", będącego debiutem reżyserskim znanego projektanta mody Toma Forda.

Ostatnimi czasy kino pokazuje, że to właśnie nowi twórcy zaczynają przejmować nad nim kontrolę. Starzy wyjadacze już nie zachwycają tak jak kiedyś, oceniając choćby po tegorocznych dokonaniach Burtona czy Scorsese. Natomiast pojawiające się nowe nazwiska takie jak Duncan Jones (!), Marc Webb, Scott Cooper czy nawet Neil Bloomkamp niosą ze sobą krzepiący powiew świeżości. Zapewne jakiś krytyk filmowy zdefiniuje cały trend, okrzyknie nową falą lub czymś podobnym. Moim celem jest tylko wyrażenie zachwytu nad niewiarygodnym dziełem Forda.

wtorek, 11 maja 2010

Iron Man 2 (2010) reż. Jon Favreau

Tytuł polski: Iron Man 2

Po dwóch latach Jon Favreau ponownie staje za kamerą Iron Mana w środkowym rozdziale planowanej trylogii (dlaczego to zawsze musi być trylogia?). Buduje sequel według tradycyjnej recepty na letnie blockbustery czyli więcej, lepiej i bardziej macho ;) Zawsze jest to trochę jak zabawa dużych chłopców z bardzo drogimi zabawkami. Michael Bay swoim ostatnim sequelem zdawał się bawić sam ze sobą i wszyscy wiedzą jak to się skończyło. Favreau natomiast zaprasza do tej zabawy widza i odnosi sukces niemal na każdym polu swojego filmu.

"Iron Man 2" to świetna rozrywka, która na pewno wybija się spośród innych hitów z fabryki snów. Jest to być może najlepszy tego typu film od czasu "Mrocznego Rycerza", pomijając oczywiście megaspektakularnego "Avatara". Mimo to nie jest pozbawiony wad, dlatego też można uznać, że jest tylko i aż prawie tak dobry jak pierwszy film o Tonym Starku.

wtorek, 4 maja 2010

Ondine (2009) reż. Neil Jordan

Tytuł polski: Ondine

Pewnego dnia, niespodziewanie, irlandzki rybak Syracuse (Farrell) wyławia z morza młodą, piękną dziewczynę (Bachleda). Nie wiadomo jak się nazywa, skąd się wzięła, co ją spotkało. Jest jedną wielką tajemnicą. Syracuse udostępnia jej domek na plaży starając się jej pomóc i poukładać niecodzienną sytuację. Jego mała córka Annie przypisuje do dziewczyny legendę o selkie, stworzeniu z morza na wzór syreny.

Najnowszy film Neila Jordana to u podstaw historia miłosna z dość niecodziennie dobraną parą kochanków. W końcu nie tak często łapie się w rybackie sieci syrenę. Całość opowiedziana jest w tajemniczy, mistyczny, magiczny sposób. Niezwykła atmosfera stworzona już w pierwszych minutach, towarzyszyć będzie widzom do samego końca. Nie będę się powstrzymywać przed odważnymi stwierdzeniami i od razu przyznam, że filmem jestem raczej zachwycony.