poniedziałek, 28 lutego 2011

Loong Boonmee raleuk chat (2010) reż. Apichatpong Weerasethakul

Tytuł polski: Wujek Boonmee, który potrafi przywołać swoje poprzednie wcielenia

Ktoś kiedyś powiedział, że przyszłością kina artystycznego są filmy "plemienne". Złota Palma na 63. Festiwalu Filmowym w Cannes dla filmu Weerasethakula zdaje się być najmocniejszym potwierdzeniem tego stwierdzenia. Uniwersalna rozrywka może podobać się po drugiej stronie Atlantyku, ale póki co w Europie wciąż bardzo ceni się kino lokalne, rozkwitające w wyraźnie określonych warunkach; posiadające swój unikalny smak. "Wujek Boonmee..." był dla mnie tajską potrawą, przyprawioną nieznanymi specyfikami. Wciąż nie jestem pewien jaki posmak po sobie zostawił.

niedziela, 20 lutego 2011

127 Hours (2010) reż. Danny Boyle


Tytuł polski: 127 godzin

O historii Arona Ralstona usłyszałem kilka lat temu oglądając reportaż o jego traumatycznym wypadku. W pierwszej chwili to zdarzenie wydawało mi się zupełnie nieprawdopodobne. A jednak, miało miejsce. W końcu stało się nieuniknione i Ralstonem zainteresowało się także kino. W filmie "127 godzin" wycieczkę młodego chłopaka, która miała zmienić całe jego życie, do kanionu Bluejohn, przedstawia zasłużenie uznany Danny Boyle. Historia na tyle ekstremalna, że nie potrzebuje specjalnie dodatkowego udramatyzowania, co wbrew pozorom wcale nie odjęło reżyserowi wysiłków w próbie stworzenia trzymającego w napięciu wyścigu z czasem.


Filmy koncentrujące swoją uwagę na jednym aktorze nigdy nie są proste. Jak przez półtorej godziny utrzymać skupienie widzów nie zanudzając ich do granic przyzwoitości? Boyle'owi udaje się nie tylko wzbudzenie ciekawości, ale wręcz przykucie widowni do foteli. Jego film nie jest perfekcyjny, ale nie można mu odmówić, że jest cholernie dobry.

piątek, 11 lutego 2011

The Kids Are All Right (2010) reż. Lisa Cholodenko

Tytuł polski: Wszystko w porządku

Przedoskarowa gorączka, jak prawie nigdy, szaleje w polskich kinach. Przy odrobinie szczęścia w postaci ewentualnych przedpremierowych pokazów "The Fighter", w tym roku nasi kinomani od niepamiętnych czasów być może zobaczą wszystkie nominowane w głównej kategorii filmy. Jednym z nich jest komediowy underdog "The Kids Are All Right". Czy jednak na pewno w tym filmie wszystko jest w porządku?

Każda szczęśliwa amerykańska rodzina potrzebuje dwójki dzieci, matkę i... matkę. Tak nowoczesny model dostajemy w nowym filmie Lisy Cholodenko, która swoich bohaterów umieszcza w przypominającej nieco "American Beauty" kalifornijskiej średniej klasie. Nic (Annette Bening) i Jules (Julianne Moore) są pełnym sprzeciwieństw, choć zgranym małżeństwem. Obie urodziły dzieci z nasienia anonimowego dawcy. Kiedy Joni (Mia Wasikowska) kończy osiemnastkę, za namową młodszego brata Lasera (Josh Hutcherson) kontaktuje się, poprzez bank spermy, z ich biologicznym ojcem. W statyczne życie całej rodziny wkracza Paul (Mark Ruffalo), swobodnie prowadzący się właściciel restauracji.

środa, 2 lutego 2011

Enter the Void (2009) reż. Gaspar Noé

Tytuł polski: Wkraczając w pustkę

Kolejne atak Gaspara Noé na zmysły widzów po szokującym "Irréversible" sprzed kilku lat. Filmie, który zaskakująco wybił się ponad pozbawione sensu epatowanie przemocą dzięki niesamowitej koncepcji operatorskiej, swojej konsekwencji, zawziętości i przemyśleniu. "Enter the Void" jest do niego bardzo podobny, ale jednocześnie bardzo różny. Bez względu na to jak oba filmy każdy osobiście oceni, pewne jest że są to niesamowite doświadczenia, takie które może dostarczyć być może tylko kino.