środa, 15 września 2010

Le Grand Bleu (1988) reż. Luc Besson

Tytuł polski: Wielki błękit

Są takie filmy, których się nie ogląda. Pewne filmy się doświadcza. "Le Grand Bleu" jest jednym z nich. Dziełowi Bessona można zarzucać powolne tempo i generalny brak akcji. Przez dłuższe fragmenty filmu nic się nie dzieje. Jednak gdy zatopimy się w jego głębi to nie tylko potężne dwie godziny pięćdziesiąt minut znika nam z życiorysu niczym kwadrans, ale także w ogóle nie mamy ochoty wracać do swojego życia, zupełnie tak jak bohaterowie filmu nie chcieli wracać z kojącej otchłani morza.