poniedziałek, 31 stycznia 2011

Zapaśniki 2011

…and the Wrestler goes to…

Dziś 31 stycznia zostają ogłoszone nominacje do pierwszej corocznej edycji Zapaśników – blogerskich nagród filmowych. Kilkunastoosobowe grono Akademii wybierało spośród filmów, które swoją premierę miały w polskich kinach pomiędzy 1 stycznia a 31 grudnia 2010 roku. Poniższa lista pokazuje, że do faworytów należą „Incepcja” z dziesięcioma nominacjami oraz (zaskakująco?) „Autor widmo”, „Samotny mężczyzna” i „Moon” z siedmioma nominacjami.

Do niespodzianek należy brak nominacji dla filmu „Hej Skarbie”, który w 2010 roku zdobył dwa Oscary i „W chmurach”, zdobywca pięciu nominacji w najważniejszych kategoriach na ubiegłej ceremonii. O nagrodę dla najlepszego aktora podobnie jak na Oscarach w tym i w zeszłym roku znowu powalczą m.in. Jeff Bridges i Colin Firth.

Zaskoczeniem mogą być też jedynie dwie nominacje dla tegorocznego faworyta Hollywood, filmu „The Social Network”. Pytanie brzmi czy David Fincher wygra z Christopherem Nolanem, którego Amerykańska Akademia po raz kolejny pominęła, a może też obydwu panów pogodzi Roman Polański, który za swój film „Autor widmo” zdobył nagrody dla najlepszego reżysera w Berlinie i na ostatnim rozdaniu Europejskich Nagród Filmowych.

Dowiemy się już niebawem. Zwycięzcy pierwszej corocznej edycji Zapaśników zostaną ogłoszeni 5 lutego.

A tak prezentują się nominowani w poszczególnych kategoriach:

wtorek, 4 stycznia 2011

Black Swan (2010) reż. Darren Aronofsky

Tytuł polski: Czarny łabędź

Ciężko byłoby mi zatuszować moje stronnicze nastawienie do czegokolwiek sygnowanego nazwiskiem Aronofsky na blogu z taką nazwą. Nie będę ukrywał, że w mojej mentalności jest on ugruntowany jako czołowy twórca współczesnego kina i jeden z największych artystów swojej dziedziny. Czy moje zdanie o "Czarnym łabędziu" może być w takim razie jakkolwiek obiektywne, kiedy to mój osobisty gust bierze górę nad rozsądkiem? Mówiąc krótko, ja po prostu strasznie lubię jego filmy i nikt nie może mi tego odmówić. Cały ten wstęp może oznaczać tylko jedno. Tak jest, "Black Swan" sprostał wysokim oczekiwaniom i sięgnął granicy mojej skali ocen.