piątek, 6 sierpnia 2010

Eastern Promises (2007) reż. David Cronenberg

Tytuł polski: Wschodnie obietnice


Cały świat widział go trzy lata temu, ja dopiero teraz. Wyczekując z głupią nadzieją na kinową premierę ostatniego Cronenberga doczekałem się jedynie wydania dvd. Dobre i to, szczególnie że było na co czekać.

Cronenberg jest twórcą niestandardowym, unikalnym. Nie chodzi tylko o jego co bardziej dziwne filmy jak "Nagi lunch" czy "Crash". Zabiera się on za historie z pozoru zwyczajne, schematy wielokrotnie przetwarzane przez amerykański i światowy mainstream filmowy i w garncu przeciętności miesza swoją chochlą nadając intensywnie doprawionego posmaku. Nie inaczej jest z "Eastern Promises". Z pozoru kryminał o rosyjskiej mafii jakich były już tuziny, a jednak potrafiący wybić się ponad stereotyp i sztampę.


Duży udział w sukcesie filmu ma bardziej lub mniej zaskakujący punkt zwrotny, który zmienia postrzeganie całej opowieści. Świetnie trafione ostatnie ujęcie filmu pozostawia widza z refleksją na temat bohatera w obliczu poznanej przez nas wiedzy. To co cechuje dobre filmy i odróżnia je od tych niezbyt dobrych to możliwość ich docenienia bez względu na znajomość scenariuszowych twistów. Wystarczy wspomnieć takie dzieła jak "Memento" Nolana, "Inni" Amenabara czy też bliskiego perfekcji "Obywatela Kane'a". Sam Cronenberg nie raz korzystał z inteligentnego zwodzenia widza w "M. Butterfly", "Pająku" i "Historii przemocy", nie wspominając już nawet o "eXistenZ". Widzowie to uwielbiają, i w "Eastern Promises" ja też to uwielbiam, ale film pozostanie w pamięci przede wszystkim dzięki ogólnemu poziomowi jaki utrzymuje przez cały czas trwania. Nie jest to film jednego ujęcia za co ostrą krytykę pod adresem swoich obrazów zbierał swego czasu np. Shyamalan.

No ale dość porównywania. 

"Eastern Promises" zaczyna się mocno i konsekwentnie trzyma się swojego ciężaru. Fabuła kręci się wokół pamiętnika zmarłej przy porodzie dziewczyny. Pamiętnik trafia do rąk Anny (Watts), która pokazuje go swojemu wujowi Stepanowi (Skolimowski) aby ten pomógł jej przetłumaczyć go z rosyjskiego. Zainteresowani treścią pamiętnika są również szef mafii Semyon (Mueller-Stahl) i jego syn Kirill (Cassel). Gdzieś pośrodku konfliktu znajduje się kierowca Semyona, tajemniczy Nikolai (Mortensen), który zdaje się być rozdarty między lojalnośćią względem mafii, a pewnego rodzaju specyficzną troską względem Anny, kobiety wiodącej jak do tej pory normalne życie.

W gruncie rzeczy to właśnie Mortensen napędza ten film niesamowitą energią. Nikolai jest idealnym połączeniem ciekawej postaci z mistrzowską grą aktorską. Każda scena, w jakiej się pojawia wnosi coś do filmu, na czele z wybitną sekwencją w łaźni. Choć należy zaznaczyć, że cała wielonarodościowa obsada jest trafnie przypisana do soich ról. Zróżnicowanie aktorów wprowadza element unikalności każdej postaci oraz wpisuje się w obraz współczesnego wielokulturowego Londynu.

"Eastern Promises" ma wszystko czego można by spodziewać się po Cronenbergu i choć nie deklasuje jego wcześniejszej "Historii Przemocy" to miałem poczucie, że wcale tego robić nie musi. Jest filmem broniącym się samemu, do którego na pewno z chęcią będę wracał.

Ocena:

4 komentarze:

  1. Ostatni akapit recki w idealny sposób opisuje wszystko co myślę na temat tego filmu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od godziny probuje zostawic komentarz -_- Nie mozecie zrobic czegos by nie trzeba bylo sie nigdzie logowac ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego Kiryl chcial utopic dziecko ? Po prostu mial pier*olca ? Dlaczego jego ojciec z taka latwoscia chcial poswiecic Kole, swietnego zolnierza ktorego dopiero awansowal ? Ktos moglby powiedziec ze caly ten cyrk z awansem po to by mial gwiazdy i by przekret w lazni mogl przejsc. Ale to wszystko, by odczepili sie czeczeni ? Liczyl na to ze nie dowiedza sie ze prawdziwy Kiryl nadal chodzi ulicami Londynu ? Mam wrazenie ze cos mi umyka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za komentarz. Nie sądziłem, że tyle zachodu jest z komentowaniem, zmieniłem to już. W temacie już samego filmu to widziałem go półtora roku temu więc ciężko mi się ustosunkować do wszystkich aspektów fabuły. Po prostu nie pamiętam ;)

    OdpowiedzUsuń