niedziela, 5 lutego 2012

Hej, zobaczyłem świetny film! Czyli co warto obejrzeć w kinie.

Na przełamanie pierwszych lodów debiutującego na blogu segmentu wybrałem trzy obrazy, które moim zdaniem są godne polecenia. Dwa pierwsze z nich już schodzą  z ekranów więc, aby się załapać na ich seanse radzę nie zwlekać. Trzeci tytuł znajduje się w szerokiej dystrybucji co oczywiście nie umniejsza jego wartości. Oto moje rekomendacje na rozpoczęcie lutego.

 

Rozstanie (Jodaeiye Nader az Simin)

reż. Asghar Farhadi

Niefortunne zdarzenie przeradza się w pętlę kłamstw i niejasności. „Rozstanie" ukazuje tragedię dwóch rodzin targanych gniewem i strachem. Konflikt małżeński rozwija się w beznadziejną sytuację, w której każde rozwiązanie wydaje się błędne. Film jest dość statyczny, dotyka prozaicznych spraw, jednocześnie jednak prowadzi swoją narrację w wyrazisty sposób zostawiając widza ze zmuszającą do przemyśleń dźwięczną końcówką.

  

Combat girls. Krew i honor (Kriegerin)

reż. David Wnendt

Ktoś powiedział, że w momencie kiedy w filmie pojawiają się naziści cała dramaturgia siada. „Combat girls" rzuca swoje bohaterki w samo centrum neonazistowskiego środowiska współczesnych Niemiec i robi to bezpretensjonalnie i z całymi pokładami wciągającej dramaturgii. Balansuje wokół koegzystującej dziewczęcej subtelności, ludzkiego współczucia i brutalnego, niewzruszonego świata młodych ludzi zagubionych w świecie bez perspektyw.

  

Rzeź (Carnage)

reż. Roman Polański

Tragikomiczna analiza zachowania czworga ludzi wystawionych na uporanie się z delikatnym problemem. Przewodnik po fałszywych konwenansach przesadnie cywilizowanej nowojorskiej klasy średniej. Polański stopniowo naciska bohaterów filmu obnażając ich stłumione tuż pod skórą frustracje, kompleksy i pierwotne instynkty.     

 

1 komentarz: