piątek, 29 lipca 2011

Akira (1988) reż. Katsuhiro Otomo

Tytuł polski: Akira

Dystopiczna rzeczywistość "Akiry" ukazuje losy bohaterów w mieście, które przeszło drastyczną przemianę. Przemianę na gorsze. Tokio nigdy nie zdawało się być kolebką szczęścia i radości, ze swoimi nieczułymi wysokościowcami, szalonymi przejściami dla pieszych i przytłaczającą anonimowością jego mieszkańców. Jednak gdy pod koniec lat 80-tych wielki wybuch zrównał je z ziemią, przy okazji prowadząc do rozpoczęcia III Wojny Światowej, miasto zmieniło się na zawsze. Odbudowane na własnych zgliszczach Neo-Tokio to mroczna metropolia targana przez starcia zbuntowanych obywateli z policją i potyczki motocyklowych gangów.

Kiedy powoli zbliżamy się do czasu, w którym akcja filmu jest osadzona (czyli wcale nie tak odległy 2019), można się zastanowić na ile wizja "Akiry" jest zgodna z naszą teraźniejszością. Film jest zaskakująco świeży, wciąż po ponad dwudziestu latach od powstania. Oczywiście, świat nie wygląda tak samo jak na filmie, ale bardziej istotne jest to jak wygląda kino. Czy od 1988 coś się zmieniło w ukazywaniu posęnego, urbanistycznego środowiska? Wrażenie pozostawione przez "Akirę" odcisnęło się na wyobraźni filmowców tak silnie, że najwyraźniej nie mogą się od niego odetnąć. To wrażenie udzieliło się także mi, gdy dopiero teraz, po raz pierwszy zmierzyłem się z tym klasykiem.

"Akira" nie bez powodu ma status absolutnie kultowy. Mógłbym zachwalać dzieło Katsuhiro Otomo w odniesieniu do czasów, w jakich zostało nakręcone, kiedy animacja japońska nie była tak rozwinięta jak dziś. Kiedy nie korzystano na szeroką skalę z dobrodziejstw wspomagania się komputerem, a ograniczanie budżetu odbywało się kosztem ograniczania płynności i skomplikowania animacji. Nie jest to konieczne, jako że "Akira" i tak imponuje w starciu z dzisiejszymi produkcjami. Biorąc pod uwagę odwrócenie skupienia całego zachodniego świata od klasycznej animacji na rzecz pełnego CGI, "Akira" jest krzykiem z oddali przypominającym o niezwykłości ręcznie rysowanych filmów.

Osiąga niesamowity poziom animacji, bez kompromisów, bez półśrodków. Jest dosyć długi, ale nie powstrzymuje go to przed ciągłym dozowaniem nowych lokacji, różnorodności ujęć, złożonego montażu i niespodziewanej ilości spektakularnych, bardzo dynamicznych scen. Przy tym prezentuje styl rysunku bardzo charakterystyczny dla lat 80-tych, świetnie oddając klimat kina tamtych czasów.

Wśród wszystkich wizualnych doznań, między zbieraniem żuchwy z podłogi, a wpychaniem wytrzeszczonych gałek ocznych z powrotem na ich miejsca, nie trudno o pominięcie dźwiękowej sfery filmu. Dziś "Akira" korzysta z nowoczesnych technologii przestrzennego miksowania dźwięku od Dolby i DTS. Jak ma się to do oryginalnego kinowego brzmienia sprzed lat, ciężko powiedzieć. Tak czy siak - i nie piszę tego na wyrost - jest to jeden z najlepiej opracowanych dźwiękowo filmów jakie oglądałem. Wydarzenia filmu dają duże możliwości do popisu, ale także stanowią duże wyzwanie dla dźwiękowców. Bez wdawania się w szczegóły, powiem że dźwięk zwyczajnie "wymiata" a całości dopełnia zapadająca głęboko w pamięć muzyka.

Tematycznie to ponure science fiction z typowo azjatyckim nastawieniem do świata. Nawet pomimo swojej już i tak szorstkiej atmosfery film potrafi być zaskakująco brutalny. Dodaju mu to ostrego charakteru i nadaje ciężkości. Oczywiście z głowy nie mogłem wyrzucić nasuwających się porównań z równie kultowym "Ghost in the Shell". Cała problematyka i filozofia stojąca za "GitS" do mnie osobiście bardziej przemówiła niż to z czym spotkałem się w "Akirze". Nie mogę powiedzieć, że czegoś mi tu zabrakło, po prostu tamten film bardziej na mnie wpłynął. Jest to jednak tylko prywatne spostrzeżenie, neutralna uwaga, nie zarzut.

Do "Akiry" będę jeszcze wracał. Na pewno. Jeden seans to za mało, aby w pełni nacieszyć się tym filmem. Jest to wspaniale zrealizowane kino, legenda do której podszedłem z wysokimi oczekiwaniami i odrobiną obawy przed rozczarowaniem. "Akira" na każdym kroku udowadniał, że prawdziwie wielkie filmy zawsze dają to czego się od nich wymaga.

Ocena:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz